Pawilon składa się z trzech falujących ścian połączonych przeszkleniami i układających się w rzeźbiarską kompozycję. Pawilon stanął na nasypie, żeby był bardziej widoczny. Architekci Barbara i Oskar Grąbczewscy tak połamali, pofałdowali, wykrzywili i podcięli jego bryłę aby pokazywał, jak ogień zachowuje się w naturze.
Skojarzenia z ogniem potęguje wykonana z miedzi elewacja, która połyskując w słońcu, da wrażenie palącego się ognia. Miedź ma nie tylko ognisty kolor. Wypolerowana błyszczy i odbija otoczenie, jednak z czasem utlenia się i pokrywa nierównomierną zieloną patyną, co nie najlepiej wygląda i niweluje pierwotny efekt ognia, który dawał pierwotnie wypolerowany metal. Problem ten został rozwiązany przez producenta blachy, który zaproponował technologię pozwalającą zabezpieczyć miedź przed patynowaniem. Miedziana elewacja została polakierowana specjalnym lakierem, jak karoseria samochodu. Specjalny bezbarwny lakier zabezpieczył wypolerowaną błyszczącą powierzchnię przed patynowaniem i zapewnił na lata naturalny ognisty kolor.
Wewnątrz budynku o naturalnych ścianach z betonu znajduje się szereg pawilonów wystawienniczych niezbyt dużych, często o niezwykłych formach, na granicy eksperymentu. Mieści w sobie multimedialne wystawy pokazujące naukowy aspekt otaczających nas zjawisk, jest nowoczesny i bezkompromisowy architektonicznie, przeznaczony dla widzów ciekawych świata - głównie młodych, ale bez wprowadzania sztucznych podziałów.