Klienci są doskonale zorientowani w architekturze i głęboko nią zainteresowani. Prowadziliśmy długie dyskusje przy ich pełnym zaangażowaniu w przedsięwzięcie. Wspólnie rozważaliśmy pojęcie komfortu rozumianego nie tylko jako stworzenie stabilnego środowiska cieplnego lub odtworzenie znanych warunków, do których użytkownicy przywykli, ale także zdolność lub skłonność mieszkańców do doświadczania sytuacji odmiennych pod względem światła i cienia, przestrzeni, użytkowania, widoków i miejskiego kontekstu, widoków nieba, refleksów na zewnątrz i we wnętrzu i zmian koloru przy zachowaniu wprowadzanej z "precyzją" prostoty.
Dom ma formę zakrzywionego kokonu lub zamieszkałej chochelki, zapewniając przestrzenie dla schronienia się i perspektywę. Obejmuje on dwa zewnętrzne pokoje, nachylony dziedziniec wejściowy z małym oczkiem wodnym, co wyhamowuje i rozprasza oddziaływanie miasta, posiada także taras dachowy, miejsce gdzie można przysiąść i podziwiać zachody słońca i zarys budynków miasta na tle nieba.
Wnętrze budynku i jego zewnętrze tworzy kuchnię i antresolę z jadalnią na drugim piętrze, pokój dzienny i gabinet na pierwszym, a na parterze sypialnie i łazienki wyłożone naturalną miedzią i bielonym klonem.
Dom otaczają tynkowane pilastrowane ściany z niszami i pustymi przestrzeniami, mieszczącymi kuchnię, garderoby, składane łóżka montowane w ścianie, szafki, bibliotekę, ubikację i naturalne/sztuczne oświetlenie.
Cały parter i dziedziniec wejściowy są wyłożone płomieniowanym wapieniem. Sypialnie i łazienki są wydzielone przesuwnymi ściankami działowymi przeszklonymi przejrzystym i nieprzejrzystym szkłem. Podłoga antresoli tarasu dachowego i sufit pierwszego piętra są wykonane z klepki z drewna sapeli.
Projekt – zima 2014
Ukończenie – zima 2015
Powierzchnia – 104 m2
Odpowiedź klienta: "Mały dom, który wspaniale przekracza ograniczenia niewygodnej miejskiej lokalizacji. To jest praca geniusza, a geniusz nigdy nie jest łatwy. Mieszkanie pod numerem 6, w Kearney House, jest zarówno przygodą i przyjemnością. Przygodą jest odkrywanie nowych sposobów zamieszkania w jego niezwykłych i uniwersalnych przestrzeniach, które funkcjonują równie dobrze gdyby mieszkała tu para emerytów lub gdyby mieściły sześćdziesiąt osób! Przyjemnością jest być nieustannie zdumiewanym przez jego ciągle zmieniające się piękno, zarówno wnętrza, jak i na zewnątrz, w odpowiedzi na zmiany oświetlenia i punktu widzenia.